Fargo
Mogę to już przyznać Clive Cussler stał się jednym z moich ulubionych pisarzy.
Kolejna seria którą zacząłem ( druga z kolei ) o parze poszukiwaczy skarbów Sam i Remi Fargo, którzy co rusz pakują się w jakieś kłopoty.
Po serii NUMA od której zacząłem, ta na początku wydawała mi się nie do końca pasująca do moich oczekiwań. Schemat jest podobny, ale to co mnie zaskoczyło to to że bohaterowie niechętnie sięgają po broń i jej używają, co w ich wypadku wydaje się rozsądne i dopasowane do realiów. Jest znaczenie więcej historii i archeologicznych poszukiwań co jest bardzo ciekawe, przynajmniej mnie bardzo przypadło do gustu. Oczywiście jak to u Cusslera spora część wydarzeń dzieje się na morzu lub jest z nim związana. Egzotyczne kraje, laguny, wysepki bez nazwy, zatoki, wraki statków, dzikie zwierzęta, groźni przeciwnicy, a gdzieś pomiędzy tym wszytki zagadka która czeka na rozwiązanie.
Mimo pisarskiej współpracy tym razem z Grantem Blackwood, tekst jest dobrze napisany, zrozumiały i bardzo dobrze i szybko się czyta ( czasami za szybko ).
Ponieważ przygody państwa Fargo mnie wciągały z każdą stroną, niczym bagno na bezludnej wyspie, do czego się przyznaje, od razu przeczytałem drugą książkę, robiąc sobie trochę wytchnienia od NUMA oraz innych serii.
